Jak wyglądała frekwencja w wyborach prezydenckich od 1990 roku?
Zainteresowanie wyborami prezydenckimi w Polsce
Frekwencja wyborcza jest jednym z ważniejszych wskaźników pokazujących stopień zaangażowania obywateli w proces wyborczy i ich zainteresowanie polityką. W Polsce frekwencja wyborcza podczas wyborów prezydenckich zmieniała się na przestrzeni lat. Warto jednak zauważyć, że spośród wszystkich typów ogólnopolskich głosowań, frekwencja podczas wyborów prezydenckich osiąga od lat najwyższe wartości.
Najwyższą frekwencję w wyborach prezydenckich odnotowano podczas II tury w 1995 r., kiedy przekroczyła 68%. Z kolei najmniejszych zainteresowaniem cieszyła się I tura wyborów w 2015 r., podczas której frekwencja wyniosła niecałe 49 %. Jak pokazuje wykres od upadku komunizmu w Polsce do roku 2000 frekwencja utrzymywała się na względnie zbliżonym poziomie. W ciągu kolejnych 3 wyborów lat nieco spadła, aby znowu wrócić do dawniej notowanych poziomów w 2020 r. Porównując frekwencję w II turze wyborów z dwóch skrajnych lat czyli 1990 i 2020 na poziomie ujednoliconych okręgów wyborczych da się zauważyć, że na południu kraju utrzymywała się ona w okolicy lub powyżej 60%, natomiast w pozostałych regionach wzrosła o kilkanaście punktów procentowych.


Porównanie frekwencji w II turze wyborów prezydenckich w 1990 i 2020 r.
Zróżnicowanie przestrzenne frekwencji na przestrzeni lat
Jeszcze ciekawiej wygląda rozkład przestrzenny frekwencji w analizie profesora Przemysława Śleszyńskiego wydanej w Atlasie Wyborczym Polski z 2018 r. Wynika z niej, że zróżnicowanie regionalne tego zjawiska jest w naszym kraju stosunkowo duże:
"Wpływają na to uwarunkowania historyczno-kulturowe, społeczno-polityczne oraz procesy modernizacji społecznej. W pierwszym przypadku uwidocznia się podział na regiony cywilizacyjno-kulturowe. Społeczeństwa lepiej wykształcone, religijne i dłużej korzystające z praw obywatelskich (Galicja, były zabór pruski, obszary osadnictwa drobnej szlachty) częściej uczestniczą w życiu społecznym, gdyż – prawdopodobnie – lepiej rozumieją związek indywidualnego uczestnictwa z grupową czy nawet narodową odpowiedzialnością oraz troską o dobro wspólne. Z kolei społeczeństwa tzw. Ziem Zachodnich i Północnych i dawnego Królestwa Kongresowego (z małymi wyjątkami), zostały w czasach historycznych niejako przyzwyczajone do interwencjonizmu państwowego, dlatego mają słabsze uświadomienie mechanizmów społeczno-politycznych i większe przeświadczenie, że to właśnie państwo powinno wyręczyć ich w odpowiedzialności za publiczne sprawy."
Poniższe mapy zaczerpnięto ze wspomnianego wcześniej Atlasu. Przedstawiają zróżnicowanie przestrzenne frekwencji na poziomie gmin. Widać na nich, że zazwyczaj podwyższona wartość wskaźnika frekwencji występuje na obszarze ciągnącym się od Kaszub, przez Wielkopolskę w kierunku Śląska. Następnie przechodzi na wschód przez Małopolskę do granicy wschodniej. Profesor Śleszyński zwraca uwagę, że:
"Wskazany obszar na mapie kształtem przypomina nieco wygiętą literę „L”. Co interesujące, był on identyfikowany znacznie wcześniej przy okazji badań nad uprzemysłowieniem i rozwojem społeczno-gospodarczym kraju przez prof. Stanisława Leszczyckiego (tzw. „»L« Leszczyckiego”) i objaśniany właśnie wyższą aktywnością obywatelską. Na tej podstawie można wnioskować, że uwarunkowania frekwencji są dosyć trwałe i zakorzenione w społecznościach lokalnych, niezależnie od bardziej ogólnych czynników społeczno-politycznych."

W kolejnych wpisanych na naszym blogu przyjrzymy się innym zjawiskom związanym z uwarunkowaniami przestrzennymi wyborów w Polsce, dlatego już dziś zachęcamy do śledzenia naszych profili w serwisach społecznościowych, gdzie na bieżąco będziemy informować o nowościach.